Alfa Romeo znana była od zawsze z sukcesów w Formule 1, z produkcji silników typu bokser i wspaniałych benzynowych V6 oraz z nietuzinkowego designu - teraz włoska marka zasłynęła także z niedotrzymywania obietnic. Oficjalną premierę Giulii przeciągano przez kilka lat, a gdy w końcu pokazano Giulię w czerwcu 2015 roku (w dniu 105. urodzin marki) i klienci zaczęli ustawiać się w kolejce, dowiedzieliśmy się, że Giulia trafi do sprzedaży pół roku później niż zapowiadano (problem z testami zderzeniowymi). A plany marki? Kilka nowych modeli miało pojawić się do 2018 roku, ale i ten termin przesunięto na rok 2020. Teraz pojawiło się światełko w tunelu.
Niespodziewaną wizytę w fabryce pod Rzymem złożył sam prezes koncernu FCA, Sergio Marchionne. Według magazynu Quattroroute, prezes zapowiedział rozpoczęcie produkcji 14 marca 2016 roku. Według wstępnych informacji, początkowo u z taśm zjeżdżać będzie 30 sztuk auta dziennie, a produkcja modeli przedseryjnych rozpocznie się już 23 lutego.
Przypomnijmy, Alfa Romeo pokazała model Giulia ale tylko w jednej, najmocniejszej wersji - Quadrifoglio (dostępne będą też odmiany z m.in. 2-litrowym silnikiem turbodoładowanym). To 5-miejscowy sedan z napędem na tylne koła, wyposażony w silnik 2.9 V6 z podwójnym doładowaniem - przy projektowaniu jednostki napędowej maczali palce specjaliści z Maserati. Alfa Giulia będzie miała 510 KM, co pozwoli na start do "setki" w 3,9 sekundy. Północną pętle toru Nurburgring Alfa okrążyła z czasem 7:39 minuty - to szybciej o 13 sekund od konkurenta, BMW M4.
Najpierw do sprzedaży trafi najmocniejsza i najlepiej wyposażona odmiana Giulii Quadrifoglio (ceramiczne tarcze hamulcowe, fotele z włókna węglowego itp). Cena? Startuje od 79 tys. euro, czyli około 350 tys. zł.
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!