PSA zamknie swoją fabrykę w Aulnay w 2014 roku. Zakład przestanie istnieć po 39-letniej historii produkcji aut. Francuzi również obniżą produkcję w zakładach w Rennes. Wszystko po to by ciąć koszty. W sumie nastąpi redukcja 14 tys. miejsc pracy.
Koncern przedstawił informacje mówiące, że w pierwszej połowie roku zanotuje stratę w wysokości 700 mln euro. Produkcja i działania w fabrykach pochłaniają 200 mln euro miesięcznie. Francuzi prorokują, że sytuacja nie poprawi się aż do roku 2015. "Grupa mierzy się z komercyjnym tsunami jakie zalało Europę, a my jesteśmy w jej epicentrum. Jestem zdeterminowany by pchnąć ten plan dalej, to jedyna możliwa droga dla nas", skomentował decyzję prezes koncernu PSA, Philippe Varin. Zdradził również, że Francuski rząd nie przeciwstawia się tej decyzji.
Koncern PSA musi liczyć się z faktem, że włożył kij w mrowisko. Krytyka to najmniejsze zmartwienie producenta aut z Francji. Związki zawodowe będą protestować, a im bliżej będzie daty zamknięcia fabryki, tym tych protestów będzie więcej. Również problemem może być rząd Francji, który pod naciskiem obywateli i związków zawodowych zmieni swe stanowisko i będzie chciał by PSA znalazło inne wyjście z sytuacji. Pojawiła się iskra, która sprawiła, że na razie ogień tli się. Pytanie jak duży pożar z tego się zrodzi i czy PSA zdoła go ugasić?
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!