Oba auta to wersje nowego C-MAXa, które stylistycznie w zasadzie nie różnią się niczym szczególnym. Pierwszy z nich, C-MAX Energi ma elektryczny napęd w technologii plug-in, zatem zawiera elektryczny motor z baterią, którą można ładować z gniazda. To pozwala na częściową jazdę tylko na elektryczności, po czym do głosu dojdzie silnik spalinowy, który zacznie pracować po wykończeniu się całego zapasu prądu. Samochód ma zapewniać 800 kilometrowy zasięg.
- Hybryda typu plug-in sprawi, że właściciel nie będzie musiał tak często odwiedzać stacji benzynowych. Będzie mógł naładować samochód przez noc, a potem nie będzie musiał zastanawiać się ile mu jeszcze kilometrów zasięgu zostało, bo samochód automatycznie przełączy się na napęd spalinowy, gdy zabraknie prądu - wyjaśnia Derrick Kuzak, wice prezes działu Global Product Development w Fordzie.
Ford, aby dokładnie przetestować swój nowy produkt, przejechał nim aż 322 tysiące kilometrów, a także współpracował z amerykańskim departamentem energii, nowojorskim instytutem, zajmującym się tym tematem oraz Development Administration and the Electric Power Research Institute.
Nie ma natomiast za bardzo co pisać o C-MAXie Hybrid - to normalna hybryda, działająca identycznie jak Toyota Prius. Jedziemy na prądzie, a jak zabraknie, to na silniku spalinowym, który ładuje baterie, podobnie jak hamowanie. Tyle.
Jak wspomnieliśmy, auta trafią do sprzedaży w Stanach w 2012 roku, a w Europie w 2013 roku.
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!