Prezentowany samochód to specjalne wydanie R-Edition, który jest lżejszy od swego protoplasty o jakieś 90 kilogramów. Samochód waży niewiele więcej ponad tonę, lecz pod jego pokrywą mruczy montowany centralnie, podwójnie doładowany silnik V12 produkcji Mercedesa. Jednostka o pojemności 5,5 litra w normalnym trybie pracy dysponuje mocą 550 koni mechanicznych oraz 890Nm momentu obrotowego.
Wystarczy jednak wcisnąć jeden niepozorny przycisk, a ten dziwoląg zmienia się w demona szybkości. Moc maksymalna skacze do 720 koni, a moment obrotowy wzrasta do potężnych 1.100Nm. Jak można się domyślić, sprint do setki trwa tutaj bardzo krótką chwilę, a konkretnie 3,6 sekundy. 10,15 sekundy wystarczy by na liczniku pojawiła się druga setka. Kilkanaście sekund później licznik zatrzymuje się na 325km/h.
Pomimo tego, że samochód dziwnie wygląda, to jest on całkiem "cywilizowany". Posiada demontowany dach, światła LED i ksenonowe, a nawet przeciwmgielne. Z tyłu samochodu zamontowano wielki dyfuzor i spojler, który dociska lekką tylną oś.
W środku zrezygnowano z tradycyjnych zegarów, zamiast tego umieszczono dwa ekrany LCD, które można dowolnie skonfigurować. Pomimo ilości miejsca, która pozwala siedzieć niezbyt wygodnie pasażerom w konfiguracji 1+1, w zasięgu ręki znajduje się zestaw audio i klimatyzacja.
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!