Nowa Impreza po raz pierwszy dostała nadwozie hatchback, które dla wielu fanów marki było profanacją. Nam się podoba.
Magia symetrii
W dużym skrócie: Impreza WRX STI to samochód stworzony do idealnego prowadzenia, a to za sprawą doskonałej symetrii. Stały napęd Symmetrical AWD charakteryzuje się osiową symetrią skrzyni biegów, wału napędowego i mechanizmów różnicowych umieszczonych za silnikiem. Pozwala to idealnie wyważyć samochód. Poza tym, 2,5-litrowy doładowany silnik benzynowy wykonany jest w technologii boxer. Oznacza to, że cylindry umieszczone są naprzeciw siebie. Zapewnia to bardzo nisko położony środek ciężkości i niemal bezwibracyjną pracę. Za wyhamowanie auta odpowiadają hamulce tarczowe z zaciskami Brembo. Model WRX STI wyposażony jest w system zmiennych faz rozrządu: Dual Active Valve Control System, który zapewnia lepszą elastyczność silnika. Zmieniono również układ wydechowy i zastosowano większy intercooler. Także wloty w zderzaku i błotniku nie są przypadkowe. Służą chłodzeniu hamulców i lepszemu odprowadzaniu ciepła z silnika.
Si-Drive Tryb intelligent: Reakcje na ruchy pedału gazu są ograniczone, pozostaje do dyspozycji rezerwa mocy i momentu obrotowego. Wskaźnik biegów sygnalizuje optymalny pod kątem zużycia paliwa moment ich zmiany. |
Spięty na sztywno
Sercem Imprezy jest silnik, a mózgiem niewielkie pokrętło na konsoli centralnej: Si-Drive. Za jego pomocą szybkie auto może stać się bardzo szybkie albo piekielnie szybkie.
Niżej jest niewielki przełącznik, który czyni z tego samochodu pojazd wyjątkowy. Sterowanie dyferencjałami pozwala kierowcy niemal dowolnie rozdzielać moment obrotowy między tylną i przednią oś. Można to robić w porozumieniu z komputerem – tryb auto, bądź wedle własnego uznania – tryb manualny. Jeżeli
Vehicle Dynamics Control System |
Z lewej strony znajduje się przycisk, który odpowiada za ostatni kluczowy element Subaru – VDCS. System kontroli trakcji czuwa nad tym, żeby to kierowca prowadził Subaru, a nie na odwrót.
Plastikowo
Impreza w wersji 2008 stała się hatchbackiem. To koniec pewnej motoryzacyjnej legendy. Złośliwi twierdzą, że wygląda jak Lanos i mają trochę racji. Wersję STI wyróżniają, poza wlotem na masce i spojlerem dachowym, poszerzone nadkola z tyłu i przodu oraz
Aktywny centralny mechanizm różnicowy Auto: tryb ustawiany domyślnie w momencie zapalania silnika, dobrze sprawuje się w różnych warunkach. C.DIFF [+]: zwiększa przenoszenie momentu na oś przednią w celu poprawienia stabilności. Ten tryb przeznaczony jest przede wszystkim do jazdy po śliskiej nawierzchni. C.DIFF [-]: zmniejsza przenoszenie momentu na oś przednią w celu poprawienia zwrotności. Ten tryb jest polecany dla elastycznego i lekkiego prowadzenia samochodu po krętych drogach. Tryb manual: umożliwia 6-stopniową regulację centralnego mechanizmu różnicowego, aż do jego całkowitego zablokowania. |
Projektanci wnętrza powinni być skazani na dożywotnie przesiadywanie w nim. Poza fotelami z zintegrowanymi zagłówkami,obszytymi zamszem, większość elementów wykończenia wnętrza razi. Plastikowa zaślepka na kierownicy, plastikowa konsola centralna, fatalny zestaw audio, przełączniki z minionej epoki. Dobrze, że pozostawiono zegary z poprzedniej wersji. Ogromny obrotomierz i informacja o aktualnie wybranym ustawieniu dyferencjału i trybie pracy systemu Si-Drive to jedyne elementy, na które warto zwrócić uwagę. Prędkość i ilość paliwa w baku to kwestie drugorzędne.
Wnętrze szare i plastikowe. Razi olbrzymia zaślepka na kierownicy.
Subiektywnie
Impreza STI warta jest każdej wydanej na nią złotówki. Są samochody szybsze, ładniejsze, lepiej wykonane, bardziej szpanerskie, ale nie ma samochodu, który tak doskonale się prowadzi. Niska pozycja za kierownicą i bardzo nisko umieszczony środek ciężkości, doskonałe wyważenie i perfekcyjne zawieszenie sprawiają, że Impreza oferuje kierowcy nieprawdopodobne emocje. Przyspieszenie do setki w granicach pięciu sekund jest ważne, ale największe wrażenie robi jazda w zakrętach. Auto jest stworzone do połykania kolejnychwiraży.
Impreza nie jest grzeczna i trzeba się nauczyć ją prowadzić, bo nie wybacza błędów. Wystarczy się zastosować do hasła reklamowego koncernu: think, feel, drive. Trzeba tylko pamiętać o zachowaniu kolejności: najpierw pomyśl, potem poczuj i wreszcie jedź.
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!