Ale jeśli chodzi o stylistykę, to śmiało można powiedzieć, że to już przeszłość. MPS numer dwa ma teraz nie tylko szerokie, atletyczne barki jak jamajski sprinter. Ma też pokaźny odkurzacz na masce w formie wlotu powietrza, specjalnie zaprojektowane 18-calowe felgi i mówiąc językiem kulinarnym - tłusty spojler na dachu. Dla wielu fanów tej klasy samochodów teraz, "z wejścia", jest tak jak powinno być. Czyli agresywnie i wulgarnie. Choć znajdą się też tacy zgryźliwcy - jak chociażby ja - którym wydaje się, że nowa stylistyka MPS-a jest delikatnie przekombinowana i auto wygląda groteskowo jak cyrkowy klaun. Ale jedni lubią blondynki, drudzy brunetki, więc może przejdźmy dalej...
Jedynie serce "trójki" MPS jest takie samo jak dawniej. Skoro jednak nadal pompuje krew w kolorze benzyny w tak samo szybkim tempie jak cztery lata temu, to po co je zmieniać? Japoński agregat ma nadal 2,3 l. pojemności, jednakże teraz spełnia już normy emisji spalin Euro 5. Inżynierowie Mazdy wydłużyli nawet dolne przełożenia w skrzyni biegów, żeby obniżyć spalanie. -Jedną chwilę. Miało nie być o oszczędnościach.- Suma summarum starania te poszły i tak na marne, bo zaciśnięcie pasa zaledwie o jedną dziesiątą litra benzyny PB98 (a taką właśnie Mazda zaleca karmić 3 MPS), to zwykła głupota i strata czasu. Tym bardziej, że w prospektowej teorii średnie spalanie sportowej Mazdy powinno wynosić 9,6 l. A ile jest w rzeczywistości? - Przypominam, nie rozmawiamy o oszczędnościach.-
Z resztą szczęśliwi czasu/benzyny nie liczą. A współczynnik szczęścia w przypadku jazdy Mazdą 3 MPS jest naprawdę wysoki, żeby nie powiedzieć olbrzymi. Upust sportowych emocji z jednostki wyposażonej w bezpośredni wtrysk paliwa, wydobywa się z dwóch okrągłych rur wydechowych. I nie ważne czy na prędkościomierzu masz już 200 km/h. To auto i tak ma jeszcze zapas... wszystkiego! Do wyśrubowania pierwszej setki potrzebuje tylko 6 sekund. Mogłoby pewnie szybciej, jednak po pierwsze - nie ma napędu na cztery koła; dwa - 305 koni mechanicznych i systemu RevoKnuckle jak Ford Focus RS. I właśnie z przednim napędem wiąże się największa wada Mazdy. Przy ordynarnym ruszeniu czuć jak MPS próbuje poradzić sobie z przeniesieniem 380 Nm momentu na przednie koła. Niestety problemów z trakcją nie są w stanie rozwiązać żadne dodatkowe systemy i elektroniczna szpera, która u japońskiego producenta nosi nazwę LSD - Limited Slip Differential.
Wspomniany wcześniej wysoki maksymalny moment obrotowy 380 Nm stawia Mazdę 3 MPS w czołówce hot-hatchy. Poza tym te dane rodzą kolejną zaletę azjatyckiego kompakta, bowiem do przełożenia takiej siły, potrzebna jest dobrze skonstruowana skrzynia biegów. Taka też znajduje się w Mazdzie - ma sześć biegów, jest szybka, smaczna i chrupiąca.
Jest jeszcze jedna istotna zaleta tego samochodu, choć powiedzenie o niej wymaga nawiązania ponownie do tematu oszczędności. W tym wypadku ma to jednak swoje uzasadnienie. To cena, wynosząca 118 800 PLN, a za którą Mazda wyposaży serię 3 MPS w praktycznie wszystkie swoje gadżety, jakie posiada aktualnie na magazynie: świetnie brzmiący system audio BOSE, częściowo skórzane sportowe siedzenia obszyte czerwonymi nićmi, lakierowane w kolorze nadwozia elementy wnętrza, system redukujący efekt martwego pola o nazwie RVM, reflektory biksenonowe z funkcją AFS i wiele, wiele innych.
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!