Mercedes Klasy C W204 jest oferowany już od prawie pięciu lat. Jednak mimo upływu czasu daje o sobie znać ponadczasowość designu tego samochodu. Można zaryzykować stwierdzenie, że jest to jeden z najlepiej zaprojektowanych modeli z gwiazdą na masce. Dynamiczna kreska nadwozia i subtelnie zaznaczone detale nie robią z niego auta zadziornego, lecz emanującego wyważeniem. Dlatego Klasa C nie ma problemów z tym żeby szybko dostosować się do otoczenia sytuacji.
Auto tak samo dobrze sprawdza się w roli reprezentacyjnego sedana jak i codziennego samochodu, którym jeździmy po zakupy do lokalnego marketu. Biały jest podobno kolorem czystości, a że mamy do czynienia z ekologiczną wersją BlueEfficiency to właśnie taki kolor nadwozia zaserwował producent. Trzeba przyznać, że nie każdy samochód dobrze wygląda z białym nadwoziem. W przypadku Klasy C połączenie z czarnym szklanym dachem wydaje się być mieszanką doskonałą.
We wnętrzu Klasy C na próżno szukać luksusu i ostentacji niczym w Klasie S. W środku jest świeżo skromnie, ale za to z odpowiednią jakością. Można mieć zastrzeżenia, że monotonna kolorystyka wnętrza jest przytłaczająca, ale na pewno ciężko będzie się doczepić do jakości jej wykonania. Wszystkie przełączniki znajdują się w intuicyjnym miejscu. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest chowający się wyświetlacz nawigacji satelitarnej i radia. Nie kusi oka.
Mercedes Klasy C pomieści komfortowo cztery dorosłe osoby. Z przodu wygodnie rozsiądą się nawet bardzo wysocy pasażerowie. Z tyłu dzięki wyprofilowanym kanapom siedzi się bardzo wygodnie. Do dyspozycji pasażerów jest także podłokietnik ze schowkiem. Przestrzeń bagażowa jaką oferuje Mercedes Klasy C jest dość pokaźna. 475 litrów nie stawia go na pierwszym miejscu w klasie, ale pomieści bagaże na długi, rodzinny wyjazd.
Tyle słowem wstępu. Sprawdźmy zatem gdzie kryje się wspomniana ekologia pod znakiem BlueEfficiency. Otóż przede wszystkim pod maską. Przyzwyczailiśmy się już do mercedesowskiej nomenklatury i czytając C180 spodziewamy się, że pod maską znajdziemy silnik o pojemności 1,8 litra. W tym przypadku nic bardziej mylnego. Niemcy włożyli pod maskę mniejszą jednostkę o pojemności 1,6 litra. Mercedes Klasy C stał się tym samym ofiarą downsizingu. Czterocylindrowy motor jest wspomagany kompresorem, dzięki czemu osiąga moc 156KM, czyli tyle samo ile dotychczasowe 1,8. Do tego należy dołożyć maksymalny moment obrotowy w postaci 230Nm. Co ciekawe, napęd przekazywany jest na tył za pomocą sześciobiegowej skrzyni manualnej. W przypadku Mercedesa manual jest już naprawdę bardzo rzadkim widokiem. Biegi wchodzą precyzyjnie, z tym że zostały zestopniowane bardzo ekologicznie, czyli są to długie przełożenia. To powoduje, że Mercedes zaczyna się żwawo zbierać dopiero po przekroczeniu 3 tysięcy obrotów na minutę. To jednak nie sprzyja rzeczonej ekologiczności.
Podczas miejskiej jazdy w średnio zatłoczonym Wrocławiu średnie spalanie potrafiło utrzymywać się w okolicach 10 litrów na 100 kilometrów. Dopiero gdy udało się nam wyjechać poza miasto i poruszać się jednostajnym tempem, starając się przy tym nie przekroczyć 100km/h średni apetyt spadł 7,6l/100km. Jak na samochód, którego zadaniem było oszczędzać nie jest to imponujący wynik.
Tak jak reszta Mercedesów w gamie, także Klasa C została zestrojona w bardzo komfortowy sposób. Wyciszenie samochodu zostało wykonane przyzwoicie, plusem jest także cicha praca zawieszenia. Do właściwości jezdnych także nie można mieć zastrzeżeń. Praca układu kierowniczego jest precyzyjna, a mało zrywny silnik nie będzie zmuszał systemów kontroli trakcji do aktywnego działania.
W cenniku Mercedesa Klasy C pierwsza pozycja to model z tym właśnie silnikiem. Jego cena to 125 tysięcy złotych w wersji Classic. Żeby sprawić sobie bogato wyposażoną wersję Avantgarde trzeba zapłacić co najmniej 132.257 złotych.
Ostatnie komentarze z Forum mojeauto.pl:
Dodaj swój komentarz +