Właściciel Volvo zainteresowany Saabem?

Saab czeka na długoterminową inwestycję z Chin. Z pomocą mają przyjść firmy Zhejiang Youngman Lotus Automobile and Pangda Automobile Trade Co. Kredyt pomostowy ma wynosić 70 milionów euro, jednak jak na razie pieniądze jeszcze do Szwedów nie dotarły. Yongman może wycofać swój wkład chcąc wpłacać pieniądze w dłuższej perspektywie.

Dziennik Dagens Nyheter napisał wczoraj, powołując się na anonimowe źródło, że właściciel Volvo, chińskie Geely jest zainteresowane Saabem. Jednak dyrektor Geely Automobile Lawrence Ang zaprzeczył iż nie mają takich planów. Z kolei analityk Ian Flatcher powiedział: "Volvo i Saab skutecznie walczą na tej samej przestrzeni od lat więc Volovo z zadowolenie zamknie Saaba". Dodał również, że Geely nie potrzebuje dodatkowej mocy produkcyjne.

Rzecznik Saaba, Eric Geers: "Wiele firm jest zainteresowana obecnie Saabem. Oczywiście jednak mamy wiążące porozumienie z Pangda i Youngamn". Spodziewa się również, że Chiński rząd orzeknie w sprawie partnerstwa z Saabem w okolicach 14 października.

Saab balansuje na krawędzi od dłuższego czasu. Ta cała historia zaczyna przypominać brazylijskiego tasiemca. Z tą różnicą, że w tego typu serialach mimo różnych perypetii bohaterów wszystko kończy się zazwyczaj szczęśliwie. Z Saabem wcale nie musi tak być i jak na razie nie zanosi się na to. Potężny zastrzyk gotówki może im pomóc, ale muszą w niedługim czasie zaprezentować model, który będzie dla nich przełomowym. W przeciwnym razie szwedzki statek pójdzie na dno.