Już w październiku rozpocznie się jego sprzedaż na najważniejszych rynkach europejskich, w tym i w Polsce (na dokładne specyfikacje oraz ceny musimy poczekać do przyszłego tygodnia). W ciągu najbliższych dwóch lat auto pojawi się również w Azji, Afryce, Australii oraz w Ameryce Północnej. W każdym przypadku będzie to ta sama Fiesta, choć nieco dostosowana do wymagań lokalnych rynków. Być może poza wersją hatchback (3- i 5-drzwiową), która trafi do Europy, pojawią się i inne wersje nadwoziowe, jednak jak na razie nic oficjalnego na ten temat nie wiemy.
Zobacz relację mojeauto.tv z premiery nowego Forda Fiesty
Pod względem stylistycznym nowa Fiesta diametralnie różni się, i to na plus, od swojego poprzednika. Już z daleka rozpoznamy, iż mamy do czynienia z Fordem, a to za sprawą idei kinetic design, która sukcesywnie wprowadzana jest w modelach Forda. Dynamiczny a wręcz agresywny wygląd ma przednia część auta z mocno rozciągniętymi reflektorami, trapezoidalnym grillem czy przednią szybą przechodzącą w linię dachu. Z pewnością ci co pamiętają koncepcyjny model Verve, będący zapowiedzią nowej Fiesty, mogą być zaskoczeni bardzo dużym podobieństwem wersji produkcyjnej do studyjnej.
Pewnym zaskoczeniem może być też fakt, iż wbrew panującym dziś tendencjom, nowa Fiesta praktycznie nie urosła. Jednocześnie auto straciło aż 40 kg na wadze i to mimo tego, że pojawiło się sporo nowych elementów zwiększających poziom bezpieczeństwa ważących dodatkowe 10 kg.
Równie ciekawie jest wewnątrz nowej Fiesty. Oryginalna stylistyka dwukolorowej deski rozdzielczej, liczne aluminiopodobne wstawki ożywiają niesamowicie wnętrze. A poza tym na pochwałę zasługuje ergonomia - przyciski i pokrętła znajdują się w logicznych miejscach, są czytelne i wystarczająco duże, by ich użycie nie nastręczało zbytnich problemów. Z miejscem jest tak jak w większości aut z segmentu B. Jeśli na przednich fotelach zasiądą bardzo, bardzo wysokie osoby, wówczas z tyłu mało kto się jeszcze zmieści. Jedna rzecz, która nie przypadła nam do gustu podczas pierwszych kilometrów przejechanych na pokładzie nowej Fiesty. A mianowicie brak uchwytów nad bocznymi szybami, co było szczególnie uciążliwe właśnie na krętych drogach Toskanii. Jak się okazało później, nie jest to kwestia jakichś oszczędności, po prostu jeździliśmy bogatszymi wersjami, w wyposażeniu których znalazły się kurtyny powietrzne. Jeśli zamówimy Fiestę bez tego elementu, wówczas uchwyty pojawią się na swoich miejscach.
Zobacz relację mojeauto.tv z premiery nowego Forda Fiesty
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, nie znamy jeszcze żadnych niemal szczegółów dotyczących oferty Fiesty na polskim rynku. Wiadomo, że na początku dostępne będą cztery wersje benzynowe oraz dwie wysokoprężne. Podstawowym silnikiem benzynowym jest 1,25-litrowa jednostka w dwóch wariantach mocy - 60 i 82 KM. Ponadto gama motorów benzynowych obejmuje silnik 1,4 o mocy 96 oraz najmocniejszą jednostkę 1,6 o mocy 120 KM (o 20 KM więcej niż w poprzedniku). Gama diesli obejmuje silniki 1,4 (68 KM) i 1,6 (90 KM).
Pierwsza jazda
Górskie drogi w okolicach Sieny były doskonałym miejscem do wstępnego przeegzaminowania nowej generacji Fiesty. Niestety do wyboru były tylko dwie najmocniejsze jednostki. Na pierwszy ogień poszła więc 120-konna Fiesta w wersji Sport. Na początku trzeba zaznaczyć, iż ma ona nieco inny wygląd zewnętrzny, m.in. poprzez zamontowanie sporych rozmiarów tylnego spojlera. Silnik 1,6 zdecydowanie lubi wysokie obroty, tak iż do bardziej dynamicznej jazdy niezbędne jest utrzymywanie ich na poziomie minimum 3.500 obr/min. W przeciwnym razie dość ospale będzie reagować na wciskanie pedału gazu. Sportowe aspiracje podkreśla też dźwięk silnika oraz utwardzone zawieszenie. Efekt tego jest taki, że Fiesta trzyma się niczym przyklejona do nawierzchni. A że kosztem komfortu, tak widocznie musi być.
Zobacz relację mojeauto.tv z premiery nowego Forda Fiesty
Jednak zawieszenie to mocna strona w ogóle Fiesty, nie tylko jej usportowionego wariantu. Również mogliśmy się o tym przekonać za kierownicą wersji z 90-konnym dieslem. W tym przypadku auto zaczynało "jechać" o wiele wcześniej, choć próbom bardziej dynamicznym towarzyszyły już dość spore dawki decybeli.
Choć to jeszcze za krótki okres, by oceniać nową Fiestę, to jednak można stwierdzić z całą stanowczością, iż Fordowi udało się stworzyć auto, które będzie liczyć się w segmencie B. Atrakcyjny wygląd plus bardzo dobre właściwości jezdne mogą przekonać do Fiesty szczególnie młodszą klientelę. O tym, czy odniesie sukces sprzedażowy zadecyduje jeszcze parę niuansów, w tym przede wszystkim cena, a tą poznamy już za parę dni.
Ostatnie komentarze z Forum mojeauto.pl:
Dodaj swój komentarz +