Choć wersja EV jest cięższa od swojego spalinowego odpowiednika o 187 kilogramów, to jednak odpowiednia charakterystyka jednostki elektrycznej z maksymalnym momentem w wysokości 167 Nm zapewnia osiągi nawet lepsze niż w odmianie benzynowej. Mimo to Kia Ray EV nie będzie supersprinterem. Do setki przyspiesza w 15,9 sekundy, a maksymalnie jest w stanie rozpędzić się do 130 km/h.
W pełni naładowane baterie zapewniają autu zasięg 139 kilometrów. Ponowne naładowanie do pełna akumulatorów przy użyciu typowego gniazdka 220V zajmie ok. 6 godzin, a w przypadku trybu szybkiego ładowania będzie trwać ono jedynie 25 minut.

Stylistycznie elektryczna Kia praktycznie nie różni się od wersji spalinowej. Wewnątrz znajduje się m.in. wyświetlacz, który informuje kierowcę o stanie baterii oraz aktualnym zasięgu. Pomocna z pewnością będzie także specjalna nawigacja, która na bieżąco pokazuje najbliższy punkt, gdzie można naładować baterie. Obecnie w Korei znajduje się 500 takich stacji, jednak rząd koreański obiecuje zwiększyć tę liczbę w przyszłym roku do ponad 3 tys.
Kia Ray EV zawiera szereg innowacji, które mają zminimalizować zużycie energii i zwiększyć żywotność baterii. Ciekawostką będzie także system emitujący dźwięk jadącego auta z silnikiem spalinowym, kiedy Ray EV będzie poruszać się z prędkością poniżej 20 km/h bądź też do tyłu.
Już w przyszłym roku na drogi, póki co tylko w Korei, wyjechać ma 2,5 tys. egzemplarzy modelu Ray EV. Trafią one do instytucji rządowych oraz innych państwowych organizacji. Jeśli testy wypadną pomyślnie, w przyszłej dekadzie Kia będzie wprowadzać elektryczne modele już na całym świecie.
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!