Skody Superb przedstawiać nie trzeba. Od 2001 roku zadebiutowały na naszym rynku już trzy generacje tego modelu. Najnowsza pojawiła się w salonach w ubiegłym roku i podobnie jak poprzednie, szturmem zdobywa polskie drogi.
Nowa odsłona Superba jest jeszcze większa niż poprzednia. Samochód jest dłuższy o 2 cm, szerszy o 5 cm, a rozstaw osi wzrósł o 8 cm. Gdyby porównać sedany z segmentu D pod względem rozmiarów, to większa jest tylko Mazda 6. Jednak żaden z modeli nie oferuje tyle miejsca w środku co Superb. Czeska limuzyna jest od lat wzorcem jeśli chodzi o przestrzeń. Ciężko zdecydować czy w tym samochodzie siedzi się wygodniej na przedniej kanapie czy lepiej z tyłu, gdzie spokojnie rozsiądą się nawet pasażerowie o wzroście blisko dwóch metrów. Miejsca jest tam aż tyle, że nie będą musieli pocierać głową o podsufitkę, a na dodatek będą w stanie założyć nogę na nogę. Warto zwrócić uwagę, że testowana przez nas wersja jest wyposażona w rozsuwany szklany dach, który zwykle zabiera kilka centymetrów przestrzeni nad głową.
W nowym Superbie większy jest także bagażnik. W drugiej generacji auto oferowało od 595 do 1700 litrów pojemności. Teraz spokojnie spakujemy tam od 625 do 1760 litrów. Dostęp do przestrzeni bagażowej jest łatwy. Duży otwór załadunkowy pozwoli bez problemu umieścić większe przedmioty, a jeżeli będziemy musieli przewieźć coś dłuższego to możemy rozłożyć tylne parcia. Niestety w testowanej wersji Style, która posiada elektrycznie sterowane fotele, nie można składać przedniego fotela, co przydaje się przy przewożeniu przedmiotów o długości przekraczającej 2 metry. Klapa bagażnika w Superbie jest otwierana elektrycznie. Za dopłatą możemy zamówić system, który pozwoli na otwieranie jej ruchem nogi pod zderzakiem. Sprawdza się to w momencie, gdy na rękach niesiemy zakupy, a na dworze np. pada deszcz.
W kwestii wykończenia wnętrza ciężko powiedzieć coś złego. Skoda Superb prezentuje poziom, którego nie powstydziłby się Volkswagen Passat sprzed kilku lat. Nie ma tutaj wodotrysków, ale jest wszystko to, co przydaje się podczas długich i komfortowych wojaży. Na uwagę zasługują obszerne fotele oraz urządzenie multimedialne z dużym dotykowym ekranem, którego obsługa jest banalnie prosta. Duża przekątna ekranu ułatwia odczytywanie map nawigacji, a multimedialny kombajn pozwala nawet na łączenie się smartfonem poprzez technologię Apple CarPlay oraz Android Auto.
Testowana wersja została wyposażona w adaptacyjne zawieszenie DCC oraz system wyboru trybów jazdy, który oprócz zawieszenia zmienia też charakterystykę innych podzespołów. W trybie "Comfort" odniesiemy wrażenie, że Superb "płynie" po drodze, a nierówności na drodze są gładko tłumione. Jednak na zakrętach odczujemy mało przyjemne przechyły nadwozia. Wtedy kusi, żeby przełączyć na tryb Sport. Sprawia on, że zawieszenie jest twardsze, układ kierowniczy się usztywnia, a pedał gazu reaguje bardziej żwawo. W tym trybie pokonywanie zakrętów jest najbardziej przyjemne. Do wyboru pozostają jeszcze tryb "Individual", gdzie możemy ustawić niezależnie sposób działania wszystkich układów oraz tryb "Eco", gdzie nastawiamy się na oszczędzanie paliwa.
I właśnie ta ostatnia kwestia budziła nasze największe wątpliwości. Pod maską tak dużego samochodu zamontowano czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,4 litra, który współpracuje z sześciobiegowa skrzynią manualną. Jednostka TSI jest dostępna w dwóch wariantach: 125 i 150 KM. W nasze ręce wpadła mocniejsza wersja. Jednostka o tej mocy jest także dostępna w wersji 2.0 TDI. Na papierze prezentuje się świetnie. Wynik 8,9 sekundy od 0 do 100 km/h wygląda bardzo przyzwoicie. Jak jest w praktyce? Niewielki silnik jest całkiem żwawy. Dzięki turbosprężarce auto poczujemy maksymalny moment obrotowy o wartości 250 Nm już przy 1500 obr./min., a więc nie ma konieczności wkręcania jednostki na wysokie obroty. Motor odwdzięcza się wtedy wysoką kulturą pracy, a do tego łaskawy dla naszego portfela. Szczególnie, że ta wersja została wyposażona w system start-stop oraz układ wyłączający dwa z czterech cylindrów podczas poruszania się ze stałą prędkością lub zwalniania.
Ciężko w to uwierzyć, ale podczas jazdy w trasie średnie spalanie wynosiło 5,5 l/100 km. Gdy wyjedziemy na autostradę i będziemy przemieszczać się z maksymalną dozwoloną prędkością to średnie spalanie wzrośnie w okolice 7-7,5 l/100 km. Spokojne operowanie gazem w warunkach miejskich to wynik nie przekraczający 8,5-9 l/100 km. Agresywna jazda spowoduje, że spalanie wzrośnie nawet do 11 l/100 km, ale w przypadku tych silników to nic nadzwyczajnego.
Czas przejść do cennika, który zawsze był mocną stroną Skody Superb. Podstawowa wersja czeskiej limuzyny kosztuje 79 500 zł. Jednak mamy wtedy pod maską słabszy wariant silnika 1.4 TSI. Gdy wybierzemy mocniejszy silnik oraz wersję wyposażeniową Style wraz z kilkoma dodatkami, to cena rośnie w okolice 115 tys. zł. Jednak gdy porównamy wyposażenie (oraz ilość miejsca) z takimi konkurentami jak Ford Mondeo, Mazda 6 czy nawet Volkswagen Passat, to odpowiedź jest jedna. Skoda Superb wydaje się być skazana na sukces.
Skoda Superb 1.4 TSI - dane techniczne
- silnik - R4 16V 1395 cc
- moc - 150 KM przy 5000 obr./min.
- moment - 250 Nm w przedziale 1500 obr./min.
- 0-100 km/h - 8,9 s
- v max - 220 km/h
- zbiornik paliwa – 66 l
- zużycie paliwa* (dane producenta) - 6,1/4,4/5,0
*- miasto/trasa/cykl mieszany
Komentuj:
Brak komentarzy! Wypowiedz się, jako pierwszy!