Drogi japońsko-włoskie rozeszły się jednak i dziś SX4 S-Cross jest samodzielnym projektem Japończyków. Wzrok przykuwają sporych rozmiarów reflektory, podobnie zresztą jak i tylne światła, które, razem z "terenowymi" atrybutami w postaci osłony podwozia i bocznych listew, nadają wizualnej masywności autu. Wrażenia tego pozbędziemy się, patrząc z boku na S-Crossa. Dłuższe (o 15 cm) i nieco niższe (o 4,5 cm) nadwozie, podporządkowane dodatkowo właściwościom aerodynamicznym, jest już bardziej proporcjonalne i wygląda na sporo lżejsze. Trzeba jednak uczciwe przyznać, że osoby poszukujące ekstrawagancko wyglądającego modelu, nie będą zainteresowane tym Suzuki.
Wydłużenie auta, w tym rozciągnięcie o 10 cm rozstawu osi, zaowocowało większą ilością miejsca w kabinie. W nowym SX4 nie będzie problemem dłuższa podróż także i na tylnej kabinie, gdzie w końcu również dorośli znajdą miejsce na swoje nogi. Wysoka pozycja za kierownicą może powodować, że wysokim nie zostanie zbyt wiele miejsca nad głowami. Za to całkiem fajnie wyprofilowane zostały fotele, w przeciwieństwie do niemal płaskiej tylnej kanapy, a i pod względem widoczności we wszystkich kierunkach nie ma się do czego przyczepić.
Japońscy projektanci byli konsekwentni i również stylistyka wnętrza jest mocno zachowawcza. Zegary są klasyczne, można rzec, że nawet nieco anachroniczne. Kierowca jest otoczony szarymi plastikami, które tylko miejscami zostały "złamane" przez wstawki imitujące chromowane elementy. Całość jednak jest poukładana i nie powinna sprawiać kłopotów z obsługą, a do tego użytkownicy docenią porządne wykończenie.
Poprzednik nie był demonem szos, mistrzem slalomów, jednak dzielnie znosił trudniejsze warunki drogowe. I S-Cross kontynuuje te tradycje. 120-konny silnik benzynowy (taką samą mocą dysponuje diesel) przeciętnie radzi sobie z rozpędzaniem japońskiego crossovera, czego najlepszym dowodem jest aż 13,5 sekundy, jakie upływają od startu do uzyskania prędkości 100 km/h. Nieco tylko lepszy rezultat (12,0 s.) uzyskamy, jeśli postawimy na mechaniczną skrzynię biegów w miejsce przekładni CVT, jaka współpracowała z jednostką benzynową w naszym testowym egzemplarzu.
Aby móc z benzynowego Suzuki SX4 wykrzesać maksimum możliwości, powinniśmy nie schodzić z obrotami poniżej 4, no może 3 tys. obr/min. Niestety, wspomniana przekładnia nie pozwala na szybkie przemieszczanie się wskazówki obrotomierza, efektem czego są dość ospałe reakcje na ruchy prawej stopy. Pewną receptą na te niedogodności jest korzystanie z manetek zmiany biegów przy kierownicy (w manualnym trybie skrzynia ma 7 przełożeń), jednak są one dziwnie blisko zlokalizowane koła kierownicy, przez co wymagają pewnego przyzwyczajenia. A i tak nie gwarantują wyraźnej poprawy osiągów.
Niestety, wraz ze słabymi osiągami nie idzie w parze, jak to bywa w zwyczaju, niskie spalanie. A przynajmniej nie szło podczas naszego testu. Być może to kwestia chęci zmuszenia tego auta do większego wysiłku, być może pierwsze ataki zimy, jednak w ruchu miejskim niemożliwe okazało się zejście poniżej 11 l/100 km. Normalna, dość dynamiczna jazda poza miastem "kosztować" będzie ponad osiem litrów na każde 100 kilometrów.
Lepiej niż u poprzednika zestrojone zostało zawieszenie, dzięki czemu udało się uzyskać kompromis pomiędzy osiągami a komfortem. Większe nierówności lekko tylko dają o sobie znać, za to na zakrętach przechyły nadwozia nie są zbyt uciążliwe i utrzymanie auta w wybranym torze jazdy nie jest wielką trudnością. Na komfort wpływa również dobre wyciszenie wnętrza.
S-Cross to typowy przedstawiciel crossoverów, dlatego też jego naturalnym środowiskiem jest aglomeracja miejska, rzadziej trasy szybkiego ruchu, a sporadycznie drogi pozbawione asfaltowej nawierzchni. Jeśli jednak poziom ich trudności nie jest przesadnie duży, wówczas SX4 S-Cross poradzi sobie z nimi. Poza wspomnianymi wyżej terenowymi elementami nadwozia, Suzuki dysponuje napędem na 4 koła (Allgrip). Do wyboru są cztery tryby - regulowane pokrętłem przy dźwigni zmiany biegów - od napędu przedniej osi z dołączanym w razie potrzeb tyłem, poprzez tryby Sport oraz Snow, aż po tryb Lock, który umożliwia jazdę z prędkością do 60 km/h. Poza ostatnim wszystkie służą do zapewnienia odpowiedniej stabilności i polepszenia właściwości jezdnych jednak na utwardzonej nawierzchni. Za to większy prześwit (choć mniejszy niż u poprzedniej generacji SX4) i duże kąty terenowe zapewnią, że damy sobie radę z nieco większym podjazdem czy zjazdem.
Suzuki SX4 S-Cross dostępny jest od 72.900 zł (w sprzedaży wciąż jest także poprzednia wersja modelu w cenie od 55,5 tys. zł), jednak napęd na 4 koła i przekładnia CVT winduje cenę tego modelu do 92.900 zł. Dużo? Na pewno nie jest to mało, ale w tej cenie dostaniemy dobrze wyposażoną wersję, m.in. z dwustrefową klimatyzacją, siedmioma poduszkami powietrznymi, podgrzewanymi fotelami, tempomatem czy LED-ami do jazdy dziennej.
No i całkiem dobre auto, które wprawdzie nie będzie wyróżniać się atrakcyjną stylistyką, ale za to zapewni dużo miejsca we wnętrzu, pakowny bagażnik, komfortowe warunki jazdy, niezłe właściwości jezdne, także gdy zdecydujemy się wybrać nieutwardzone dukty. A skoro poprzedni SX4 sprzedawał się całkiem dobrze, to i lepszy pod większością względów SX4 S-Cross powinien być skutecznym wabikiem, zachęcającym do odwiedzin salonów Suzuki.
Suzuki SX4 S-Cross 1.6 VVT 4WD CVT Premium | |
dług./szer./wys. (mm) | 4300/1765/1575 |
rozstaw osi (mm) | 2600 |
masa własna (kg) | 1190 |
poj. silnika (ccm) | 1586 |
moc (KM) | 120 (6000 obr./min.) |
moment obrotowy (Nm) | 156 (4400 obr./min.) |
0-100 km/h (sek.) | 13,5 |
Vmax. (km/h) | 165 |
trasa/miasto (l/100km) | 5,0/6,8 |
średnie spalanie - test (l/100km) | 9,8 |
poj. zbiornika paliwa (l) | 47 |
poj. bagażnika (l) | 430/875 |
cena testowanego egz. (zł) | 92.900 |
Ostatnie komentarze z Forum mojeauto.pl:
Dodaj swój komentarz +